Pani Pisarka

Strony

  • Strona główna
  • KSIĄŻKI
  • PODRÓŻE
  • KONTAKT/WSPÓŁPRACA

3/26/2025

Błędne łąki - Jarosław Szczyżowski

Zbliża się rocznica zaginięcia dwójki studentów etnologii w Górach Izerskich. Aleks Lipski, wrocławski dziennikarz, przybywa na miejsce, aby napisać artykuł i przeprowadzić własne śledztwo w sprawie, której nie udało się rozwiązać policji. Na miejscu odnajduje jednak więcej pytań niż odpowiedzi, a tajemnicze zaginięcie to zagadka znacznie bardziej skomplikowana, niż początkowo przypuszczał - pełna niedopowiedzeń, górskich tajemnic, opowieści i legend sprzed lat, które nie tylko fascynują, ale też napawają lękiem.

Kryminał osadzony w górach, z nutą tajemnicy, lokalnych wierzeń i legend - długo nie musiałam się zastanawiać nad chęcią przeczytania tego tytułu. I nie żałuję, bo czytanie „Błędnych łąk” było niesamowicie ciekawą przygodą. Już pierwsze strony przyprawiły mnie o gęsią skórkę, a im dalej w las, tym szybciej odczuwany przeze mnie niepokój narastał. Dzieje się tu sporo, a rzeczywistość przenika się z fikcją. Akcja powieści płynie żwawo, rozdziały są angażujące, rozmowy bohaterów bardzo ciekawe, a stworzona przez autora historia frapująca. Przez całą opowieść, niczym leśna mgła, snuje się tajemnica i górski klimat, na które ciężko pozostać obojętnym. Zło czai się w lesie, pobudza wszystkie zmysły i doprowadza nie tylko bohaterów, ale też czytelnika, na skraj szaleństwa.

Las jest zły. Las potrafi nami zawładnąć. Strzeżcie się tych, którzy ani z krwi, ani z kości ludzkiej nie są zbudowani.

Bardzo polubiłam głównych bohaterów i z przyjemnością odkrywałam razem z nimi sekrety kryjące się w opuszczonych miejscach, górskich legendach i dziełach profesora Peuckerta. Z zapartym tchem śledziłam ich losy, nastawiając ucha na informacje, które zbierają w swoim małym prywatnym śledztwie. Zarówno główne postacie, jak i te poboczne zachwyciły mnie swoimi portretami, a postać Esterki na pewno zostanie w mojej pamięci na długo. Choć na rozwiązanie tej zagadki wpadłam dość wcześnie, nie odebrało mi to frajdy z czytania, wręcz przeciwnie - od początku do końca czytałam tę powieść z ogromnym zaangażowaniem. Cały czas mając ochotę spakować plecak, rzucić wszystko i jechać... w Góry Izerskie, do Chatki Górzystów!

Jarosław Szczyżowski w nieco ponad trzystu stronach wykreował mroczną i gęstą historię, zapisującą się w umyśle na długo. Pisze lekko i obrazowo, przez co bardzo łatwo przenieść się w wyobraźni tam, gdzie autor chce nas zabrać i chłonąć tę opowieść ze zmysłami pracującymi na najwyższych obrotach. A przenosimy się nie byle gdzie, bo do górskiego schroniska otoczonego jesienno-zimową aurą oraz do mrocznych lasów i szlaków mistycznych Gór Izerskich, na które - gwarantuję - po lekturze tej książki już nigdy nie spojrzycie w ten sam sposób. To książka napisana przez miłośnika gór i czuć to na każdym kroku, dlatego jestem pewna, że pasjonaci górskich wycieczek doskonale odnajdą się w tej lekturze. Ja odnalazłam się bardzo dobrze i zdecydowanie mam apetyt na więcej twórczości autora. Cieszę się więc, że przede mną jeszcze „Obserwatorium” i po cichu liczę na równie fascynującą lekturę.

Jarosław Szczyżowski, Błędne łąki, Wydawnictwo Znak Literanova 2025

Książkę czytałam we współpracy z Wydawnictem Znak Literanova.

Czytaj »
10
Podziel się!
Tags:
kryminał, polskie, thriller
Nowsze posty
Starsze posty

3/21/2025

Słuchajcie jak kłamią - Amy Tintera

Po tragicznych wydarzeniach w małym teksańskim miasteczku, Lucy wyjechała do Los Angeles, gdzie próbowała zacząć od nowa i odciąć się od oskarżeń o zamordowanie swojej najlepszej przyjaciółki. W nowym miejscu nikt jej nie zna, nikt nie wie, o co ją oskarżano… do czasu, gdy w jej życiu pojawia się Ben Owens - podkaster, który próbuje rozwiązać sprawę zabójstwa Savvy. Lucy wraca do rodzinnego miasteczka, gdzie przyjdzie jej skonfrontować się z przeszłością i mrocznymi wydarzeniami, których nie pamięta. A może tylko udaje, że nie pamięta?

Świetnie czytało mi się ten thriller! Jest apetyczny, wciągający już od pierwszych zdań i trzymający dobre tempo do samego końca. Dynamiczny, utrzymujący wartką akcję dzięki przemyślanym i krótkim rozdziałom. Dzieje się sporo, nie ma czasu na nudę, a przy tym jest zaskakująco lekko, a nawet wesoło, bo autorka obdarowała główną bohaterkę naprawdę dobrym poczuciem humoru. Ciężko było mi się od niej oderwać, chciałam jak najszybciej poznać rozwiązanie zagadki, która okazała się nie taka prosta do rozwikłania. Podejrzanych miałam kilku, nie trafiłam z niczym, a to nie zdarza mi się często, więc tym bardziej doceniam fabułę stworzoną przez autorkę.

Bohaterów jest sporo, bo mamy tu całą społeczność małego miasteczka, dawnych przyjaciół Lucy oraz jej rodzinę. Główna bohaterka została skrojona bardzo dobrze, a ja z przyjemnością poznawałam tę historię jej oczami. Podobała mi się relacja wnuczki z babcią i sama postać babci, wykreowana wspaniale. Motyw podcastu w książce bardzo do mnie trafił, dodawał smaczku tej opowieści, tworzył niesamowitą atmosferę i przyznam, że z niecierpliwością oczekiwałam każdego nowego odcinka! Dialogi są błyskotliwe i angażujące, tempo naprawdę szybkie, ale to wielki plus. Książka jest nafaszerowana małymi i dużymi dramatami, plotkami, zdradami, nie pozostawiając czasu na wytchnienie.

Ciężko uwierzyć, że to debiut autorki w tym gatunku (wcześniej pisała książki dla nastolatków) i zdecydowanie mam ochotę na więcej, bo „Słuchajcie jak kłamią” to kawał dobrego thrillera, który zaskakuje, ma w sobie jakąś świeżość i został poprowadzony w świetny sposób. Nawet narracja pierwszoosobowa, za którą ostatnio nie przepadam, nie była tu dla mnie problemem. Podchodziłam do niej dość ostrożnie, bo często prężnie promowane tytuły ostatecznie do mnie nie trafiają, gdy poprzeczkę postawię im zbyt wysoko. A tutaj pozytywne zaskoczenie. 

Bardzo polecam, bawiłam się przy niej zaskakująco dobrze!


Amy Tintera, Słuchajcie jak kłamią, tłumaczenie: Magdalena Słysz, Wydawnictwo Albatros 2025

Książkę czytałam we współpracy z Wydawnictem Albatros.

Czytaj »
17
Podziel się!
Tags:
kryminał, thriller, ulubione
Nowsze posty
Starsze posty

3/19/2025

Cykl: Miasto Niedźwiedzia (1# Miasto niedźwiedzia, 2# My przeciwko wam) - Fredrik Backman

Miasto niedźwiedzia, czyli szwedzkie Björnstad - to właśnie tu dzieje się niemal wszystko i to właśnie o nim jest ta opowieść. O małym miasteczku w głębi lasu i jego mieszkańcach. O hokeju, rywalizacji, marzeniach, dojrzewaniu, traumach, miłości i przyjaźni. O poszukiwaniu siebie, utraconej nadziei. O małej społeczności, którą wstrząsa jedno wydarzenie, pochłaniając i niszcząc po drodze wszystko, co było do tej pory ważne dla mieszkańców.

Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że po raz kolejny pokochałam historię stworzoną przez tego autora. Sporo tu sportu, a dokładniej mówiąc - hokeja. I na początku wydawało mi się, że nie polubię jej tak bardzo jak innych opowieści autora, bo zaczęła się naprawdę niewinnie. Długie sportowe wprowadzenie, które jak się okazuje, było po coś. A później robiło się coraz ciekawiej, ciekawiej i ciekawiej. Pierwszy tom był dobry, ale to drugi wycisnął ze mnie łzy. Nigdy nie oglądałam żadnego meczu hokeja, ale po dwóch tomach tego cyklu zdecydowanie mam na to ochotę.

Uwielbiam wnikliwość, z jaką Backman opisuje ludzi, jak trafnie ubiera w słowa ich myśli, uczucia i przeżycia. Co chwilę mam ochotę na zaznaczanie przeróżnych fragmentów, a że miałam egzemplarze z biblioteki, to robiłam zdjęcia, żeby zostały ze mną na dłużej. Nikt tak jak Backman nie tworzy bohaterów, z którymi bardzo łatwo się zaprzyjaźnić. Wzbudzają sympatię, są żywi, barwni. A później robi im takie rzeczy, przez które cierpimy i cieszymy się razem z nimi, przeżywamy dokładnie to co oni, patrząc z boku, a jednocześnie jakby biorąc w tym czynny udział. Autor doskonale wie jak chwycić za serce, jak sprawić, by zostało złamane. Raz, drugi, trzeci. I nawet kiedy tworzy „chuliganów”, robi to tak, że nie sposób ich tak po prostu nie lubić. Zawsze jest jakieś „ale”.
Wszyscy dorośli mają takie dni, kiedy czują, że to już koniec. Kiedy nie wiedzą już, o co tak cały czas usilnie walczą, kiedy rzeczywistość i codzienność przytłacza i nie wiadomo, jak długo da się jeszcze radę. Fantastyczne jest to, że wszyscy mogą przetrwać bez załamywania się dłużej, niż im się wydaje. Przerażające, że nigdy nie wiadomo, jak długo.
„Miasto niedźwiedzia” to pierwszy tom - wprowadzenie do cyklu. Rozkręca się dość długo, ale naprawdę warto poczekać na to, co później. A już w „My przeciwko Wam” dzieje się dużo więcej, jest jeszcze ciekawiej. Obie książki czyta się w sporym napięciu, oczekując tego, co wydaje się nieuniknione. Ciężko odłożyć je na bok, a jeśli już musiałam, to i tak nieustannie myślałam o bohaterach, martwiłam się o nich, jakby byli moimi bliskimi. W obu tych tytułach, jak i w innych powieściach autora, wszystkiego jest dużo: mnogość wątków, postaci, wydarzeń, a jednak dość łatwo się w tym wszystkim połapać. Obie pozycje snują przed czytelnikiem niesamowity klimat małego miasteczka pomieszany z dzikością i sportem. A jednocześnie jest tu też trochę humoru, za który tak bardzo lubię pisarza.

Przede mną trzecia część cyklu - „Zwycięzcy” i już nie mogę się doczekać lektury, a obiecujecie, że trzeci tom zniszczy mnie emocjonalnie. Więc idę w to! Bo co jak co, ale książkom Fredrika Backmana pozwalam robić ze sobą takie rzeczy.


Czytaj »
7
Podziel się!
Tags:
literatura piękna
Nowsze posty
Starsze posty

3/03/2025

Nieznajoma z portretu - Camille de Peretti

Rok 1910 - Gustav Klimt maluje portret pięknej młodej kobiety. Obraz zostaje wystawiony w galerii, z której wykupuje go nieznajomy, a następnie w 1917 roku portret z nieznanych nikomu powodów zostaje przemalowany przez autora (rok przed jego śmiercią). W 1925 roku włoska galeria wykupiła obraz Klimta, a w 1997 roku, tuż po odkryciu, że obraz został przemalowany, ktoś kradnie obraz. To jednak nie koniec tej historii, bo dwadzieścia lat później dzieło zostaje w tajemniczy sposób podrzucone do galerii. Co kryje się za historią obrazu? Dlaczego został przemalowany? Kim był nieznajomy, który kupił, a później odsprzedał obraz? I wreszcie - kto ukradł, a kto podrzucił obraz do galerii? 

Właśnie te prawdziwe wydarzenia stają się tłem do fikcyjnej relacji, w której Camille de Peretti przedstawia swoją własną wersję zagadkowych wydarzeń, próbując odpowiedzieć na pojawiające się pytania. I muszę przyznać, że gdybym nie wiedziała, że pełna historia portretu nie jest znana, z łatwością uwierzyłabym w wersję przedstawioną przez autorkę. A ta pisze barwnie, pięknie i bardzo plastycznie, pobudzając wyobraźnię czytelnika do granic możliwości. Akcja powieści rozgrywa się miedzy innymi w Nowym Jorku i Wiedniu, a przeszłość miesza się tutaj z teraźniejszością. Bardzo lubię powieści osadzone w przeszłości i z ogromnym zaangażowaniem przewracałam kolejne strony, chcąc jak najszybciej poznać wizję autorki, ale też rozkoszowałam się jej pięknym stylem i niesamowicie frapującą opowieścią.

Był pełen strachu, który od lat ściskał mu trzewia, ale każdy strach niesie w sobie nadzieję, że kiedyś zniknie.

Francuska autorka stworzyła ciekawą paletę charakterów zamieszanych w sprawę obrazu, a my poznajemy ich bardzo dobrze, wnikając w przeszłość rzucającą cień na ich życiorysy. Mamy tu romanse i rodzinne tajemnice wymuszone przez konwenanse. Pisarka splata ze sobą losy wielu postaci, krążąc wokół słynnego obrazu, tworząc przy tym enigmatyczną atmosferę pełną emocji. A my wraz z bohaterami odwiedzamy muzea i galerie sztuki, kroczymy ulicami Nowego Jorku i Wiednia na przestrzeni lat i epok. Widzimy ich w wielu obliczach - od biedy i ciężkiej pracy, aż po sukces, przeżywając razem z nimi towarzyszące temu uczucia. Sam obraz jest tylko tłem tej opowieści, jednak bardzo znaczącym.

Camille de Peretti ma na swoim koncie już wiele powieści, ale „Nieznajoma z portretu” to jedna z nowszych i pierwsza wydana w Polsce. Z chęcią sięgnę po inne książki autorki, dlatego mam cichą nadzieję, że niebawem pojawią się kolejne. Mam nadzieję, że skusicie się na ten tytuł i dobrowolnie oddacie się w ręce autorki, która zabierze Was w zagadkową i emocjonującą podróż z sztuką w tle. Książka jest częścią serii butikowej Wydawnictwa Albatros - w przepięknym pozłacanym wydaniu z obwolutą.

Camille de Peretti, Nieznajoma z portretu, tłumaczenie: Joanna Prądzyńska, Wydawnictwo Albatros 2025

Post powstał we współpracy z Wydawnictwem Albatros.

Czytaj »
21
Podziel się!
Tags:
książki, literatura piękna, sztuka
Nowsze posty
Starsze posty

3/02/2025

Debit - C.J. Tudor

Hannah budzi się tuż po wypadku autokaru podczas burzy śnieżnej, wśród krwi, martwych ciał, hałasu i potłuczonego szkła. Meg natomiast w zatrzymanej kolejce linowej wiszącej nad przepaścią. Jest jeszcze Carter, który wraz z innymi osobami znajduje się w Azylu, gdzie chwilowe problemy z generatorem prądu, w każdej chwili mogą przerodzić się w poważne zagrożenie. Trwa epidemia, ludzie zarażają się nawzajem i umierają, a tych, którzy nie umarli, niekoniecznie można nazwać szczęściarzami. Tak zaczyna się nierówna walka z czasem, żywiołem i... ludzką naturą. 

Nie spodziewałam się, że thriller postapokaliptyczny może mi się tak bardzo spodobać, a tu proszę bardzo - C.J. Tudor zachwyciła mnie swoją najnowszą powieścią osadzoną właśnie w takim klimacie. Piszę ten tekst godzinę po tym, jak przewróciłam ostatnią kartkę, a wciąż nie mogę otrząsnąć się z emocji, które książka po sobie zostawiła. Jest dynamicznie, wartko, klimatycznie i angażująco. Akcja toczy się trzema torami - poznajemy wydarzenia z perspektywy trzech osób i każda z tych relacji jest niesamowicie wciągająca. Do tego stopnia, że po każdym z rozdziałów miałam ochotę podzielić książkę na trzy części, żeby jak najszybciej poznać dalsze losy bohaterów, choć ostatecznie chyba nie umiałabym wybrać, która perspektywa była najciekawsza. Kanadyjski autor Linwood Barclay napisał o tej książce tak: „Najbardziej szalony thriller roku. To trzy thrillery w jednym. Zapnijcie pasy.” i uważam, że nie można określić tej książki lepiej. To prawdziwy rollercoaster!

Ziemia jest pełna martwych dobrych ludzi.

Rozdziały są dość krótkie, dzięki czemu akcja szybko mknie do przodu, a każdy kończy się takim zwrotem akcji, że nie sposób odłożyć książkę na bok bez poczucia niedosytu. „Debit” to thriller postapokaliptystyczny, który połyka się jednym tchem. Nieco ponad czterysta stron świetnej rozrywki (jeśli czytanie thrillerów to dla Was rozrywka, bo dla mnie tak!) z stale towarzyszącym uczuciem niepokoju. Główni bohaterowie są nieoczywiści, zagadkowi i pełni tajemnic. Polubiłam ich i kibicowałam im przez cały czas, choć czasami podejmowali decyzje sprzeczne z moim poglądem na świat. Ale w końcu to klimat postapo, a w obliczu zagrożenia ludzie są zdolni do naginania własnych zasad. Zakończenie było dla mnie totalnie nie do przewidzenia, przynajmniej w większości aspektów niemal do końca nie wiedziałam czego się spodziewać, a to naprawdę rzadkość, bo zwykle przewiduję zakończenia bardzo sprawnie.

Jeśli macie ochotę na gęsty i dynamiczny thriller i nie przeszkadza Wam postapokaliptystyczny klimat, to zdecydowanie warto sięgnąć po ten tytuł! A nawet jeśli obawiacie się tego aspektu, to warto spróbować, bo ja również nie byłam przekonana, że to coś dla mnie, a jestem zachwycona! Jeśli oglądaliście lub może graliście w „The Last Of Us” i polubiliście ten klimat, to może spodobać Wam się ta propozycja. Ja uwielbiam i serial i gry, a „Debit” dał mi skromną namiastkę tego uniwersum. 

C.J. Tudor, Debit, tłumaczenie: Tomasz Wyżyński, Wydawnictwo Czarna Owca 2024

Porównywarka cen zawiera linki afiliacyjne.
Czytaj »
7
Podziel się!
Tags:
książki, postapokaliptyczne, thriller
Nowsze posty
Starsze posty
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Szukaj na tym blogu

O mnie

Moje zdjęcie
Pani Pisarka
Cześć, jestem Magda. Kiedyś napiszę książkę, tymczasem piszę o książkach. Lubię być w górach i w lesie. W czytaniu towarzyszą mi cztery puszyste koty. Rozgość się - opowiem Ci o książkach, które warto czytać.
Wyświetl mój pełny profil

Tu mnie znajdziesz

  • Instagram
  • Lubimy czytać
  • Goodreads

MOLE KSIĄŻKOWE

Archiwum bloga

  • ▼  2025 (18)
    • ►  maj 2025 (2)
    • ►  kwi 2025 (3)
    • ▼  mar 2025 (5)
      • Błędne łąki - Jarosław Szczyżowski
      • Słuchajcie jak kłamią - Amy Tintera
      • Cykl: Miasto Niedźwiedzia (1# Miasto niedźwiedzia,...
      • Nieznajoma z portretu - Camille de Peretti
      • Debit - C.J. Tudor
    • ►  lut 2025 (8)
  • ►  2024 (4)
    • ►  lip 2024 (3)
    • ►  cze 2024 (1)
  • ►  2020 (5)
    • ►  kwi 2020 (2)
    • ►  mar 2020 (2)
    • ►  lut 2020 (1)
  • ►  2019 (14)
    • ►  paź 2019 (1)
    • ►  cze 2019 (1)
    • ►  maj 2019 (1)
    • ►  kwi 2019 (5)
    • ►  mar 2019 (2)
    • ►  lut 2019 (2)
    • ►  sty 2019 (2)
  • ►  2018 (32)
    • ►  gru 2018 (1)
    • ►  lis 2018 (2)
    • ►  paź 2018 (3)
    • ►  wrz 2018 (4)
    • ►  sie 2018 (2)
    • ►  lip 2018 (2)
    • ►  cze 2018 (1)
    • ►  maj 2018 (4)
    • ►  kwi 2018 (2)
    • ►  mar 2018 (4)
    • ►  lut 2018 (3)
    • ►  sty 2018 (4)
  • ►  2017 (20)
    • ►  gru 2017 (2)
    • ►  lis 2017 (5)
    • ►  paź 2017 (3)
    • ►  wrz 2017 (4)
    • ►  sie 2017 (3)
    • ►  lip 2017 (1)
    • ►  maj 2017 (1)
    • ►  kwi 2017 (1)

Teraz czytam

Dziewczyna z wymiany
Dziewczyna z wymiany
by Nelle Lamarr
tagged: currently-reading
Nieznajoma z portretu
it was amazing
Nieznajoma z portretu
by Camille de Peretti
tagged: currently-reading
Pęknięta kra
Pęknięta kra
by Magdalena Zimniak
tagged: currently-reading

goodreads.com

Popularne posty

  • „Zaledwie moment” - Liane Moriarty
    To miał być zwyczajny, krótki i spokojny lot do Sydney... a zapisał się w pamięci pasażerów na zawsze, po tym jak niepozorna staruszka zaczę...
  • „Colette” - Valérie Perrin
    Kiedy Agnès dowiaduje się o śmierci swojej ciotki Colette, jest w szoku. Nie dlatego, że ciotka umarła, ale to dlatego, że już trzy lata wcz...

STATYSTYKI BLOGA

Tags

astrologia dystopia fantasy historyczne horror kosmos koty kryminał książki książki rozwojowe literatura piękna medyczne młodzieżowe natura obyczajowe pisarstwo podróże polskie postapokaliptyczne romans sztuka thriller ulubione wiersze
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Pani Pisarka. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.